Na terenie tyskiego zakładu powstały przestronne biura. Słychać w nim rozmowy w kilku językach i stukot komputerowych klawiatur. Właśnie tu wkrótce będzie obsługiwana większość zakładów i ośrodków GM z całej Europy. – Od kilku miesięcy trwają szkolenia, przygotowanie procedur, a także wykonywanie pierwszych zadań – mówi Agnieszka Zacher-Łanowska, Europe People Services Implementation Manager. – Ja przyszłam do tego projektu już 1 lipca, zaraz po powrocie z Uzbekistanu, gdzie szefowałam tamtejszemu działowi HR. Od tamtej pory przeprowadziliśmy rekrutację i przygotowaliśmy plan przejmowania obsługi kadrowej. Teraz pracownicy wdrażają się w obowiązki, które będą wykonywać. Start na dobre przewidujemy na początku drugiego kwartału.
W EPS (Europe People Services), bo tak właśnie nazywa się ta część tyskiego oddziału GM, obsługiwani będą pracownicy i klienci z takich rejonów, jak Niemcy, Austria, Francja, Portugalia czy Belgia.– A także Polska i kilka innych krajów – wyjaśnia Agnieszka Zacher-Łanowska. – To dlatego potrzebowaliśmy bardzo dobrze wykształconej kadry: ludzi z biegłą znajomością minimum dwóch języków, w tym angielskiego. Część z nich udało nam się zaprosić do współpracy dzięki rekrutacji wewnętrznej. To sprawdzeni pracownicy GMMP, którzy oprócz umiejętności wniosą ducha firmy.
Jedną z takich osób jest Krzysztof Tyszka. Zdobył ogromne doświadczenie jako specjalista ds. jakości produkcji. – A teraz przenoszę je na usługi – opowiada. – Jak się okazuje, nie jest to trudne zadanie. I w fabryce, i w biurze ważne są tak naprawdę te same elementy: zaangażowany personel, praca standaryzowana, krótki czas realizacji zadania czy dostaw i ciągłe doskonalenie procesów. A tworzenie czegoś od podstaw to dodatkowe, emocjonujące wyzwanie. Pracy sporo, ale i satysfakcja ogromna.
Krzysztof został oddelegowany do tyskiego EPS na dwa lata i mówi, że po tym, co widzi, zupełnie nie boi się o przyszłość.– Udało się skompletować zaangażowany i świadomy celów zespół – zapewnia. – Zbalansowany także wiekowo: od bardzo młodych specjalistów do takich starych wyjadaczy jak ja. Dzięki temu wszystko idzie zgodnie z planem.
Aleksandra Gołębiowska, której podlega ponad 30 pracowników, nie może nachwalić się ich kompetencji.
– Razem z nimi zajmuję się tzw. małymi krajami, gdzie obecność GM nie jest może zaznaczona na wielką skalę, ale są one dla firmy wciąż istotne – wyjaśnia. – Musimy bardzo płynnie przejąć obowiązki tych, którzy współpracowali z nimi dotychczas. Tak, aby zmiana była niezauważalna.
A co właściwie będzie się robić w tyskim EPS? Najkrócej rzecz ujmując, będą tam obsługiwani pracownicy i klienci firmy głównie pod względem kadrowym-płacowym.– To u nas nowy pracownik uzyska numer identyfikacyjny, będzie miał naliczone wynagrodzenie, dodatki itp. – wyjaśnia Barbara Mueller, EPS Operations Manager. – I nieważne, czy będzie to człowiek z Niemiec, Polski czy z Portugalii. Nasi ludzie muszą znać miejscowe przepisy i procedury, aby pracownik czuł, że jest odpowiednio potraktowany. Ta obsługa kadrowo-płacowa to bardzo duża odpowiedzialność. Cieszę się więc, że na miejsce jej realizacji wybrano właśnie Polskę. To dowód na docenienie naszych umiejętności.
Dotąd o Tychach myślano głównie jako o centrum produkcyjnym, a nie usługowym.Kraków czy Łódź to tradycyjne lokalizacje dla tego typu działalności, ale Tychy? GM udowodnił, że także tu może powstać podobny organizm.
Marta Kapała, Group Leader, zgadza się z tą opinią.– To ważne, aby rozumieć filozofię GM – opowiada. – Zdążyłam już zauważyć, że widać w niej szacunek dla pracownika, niezależnie od jego pozycji.
W Tychach świetnie odnaleźli się także dwaj Portugalczycy – Jean Coelho i Roberto Santos. Znajomość portugalskiego jest niezbędna przy kontaktach z klientami z ich rodzinnego kraju.– Wcześniej pracowaliśmy dla firmy Capgemini w Katowicach, która wykonywała zadania dla GMMP – wyjaśniają. – Teraz jesteśmy potrzebni tutaj, bo insourcing, który przeprowadza firma, pozwolił znaleźć w niej miejsce także nam.
Ani Joao, ani Roberto nie boją się różnic kulturowych, które mogą ujawniać się podczas kontaktów pracowników z Tych z kolegami i klientami z Europy.
– Żyjemy w cyfrowym świecie, gdzie obowiązują stałe reguły przekazywania czy przechowywania informacji – mówi Joao. – Ale na pewno w międzynarodowych relacjach przyda się wasza polska bezpośredniość.
Co do cyfrowej epoki, to zadziwiające, że specjaliści w EPS obywają się praktycznie bez żadnych papierów – stosów dokumentów, skoroszytów, a nawet zwykłych szaf.– Wszystko tu mamy zdigitalizowane, także procedury – wyjaśnia Agnieszka Zacher-Łanowska. – Nie ma czasu na przekładanie papierów z miejsca na miejsca. Zadania muszą być realizowane błyskawicznie. I tak też będzie, kiedy wystartujemy na dobre.
120 pracowników zostanie docelowo zatrudnionych w EPS w Tychach. Część z nich to dotychczasowi pracownicy GMMP, a reszta została wybrana w procesie rekrutacji zewnętrznej.
1 kwietnia 2015 r. (to nie prima aprilis) EPS przejmie obsługę większości zakładów GM na Starym Kontynencie.
Niemiecki, angielski, hiszpański, portugalski to główne języki, które znają pracownicy w Tychach.