Ostatnie prace przed zakończeniem produkcji.

Astra III NB – to już jest koniec

Stało się. Dokładnie 11 czerwca, około godz. 6 karoseria srebrnej Astry III NB wjechała na linię montażową. Niby nic w tym niezwykłego, gdyby nie fakt, że dokładnie ten egzemplarz był ostatnim, który powstał w Gliwicach.

Ostatnia karoseria na linii.

Ostatnia karoseria na linii.

– Wytwarzaliśmy go od 2007 roku i dobrze jeszcze pamiętam wdrażanie modelu do produkcji – mówi Grzegorz Kucharek, lider grupy Kaizen na wydziale Montażu Głównego. – To było spore wyzwanie! Mieliśmy kilka miesięcy na przygotowanie pojazdu tak, by można było go pokazać w Turcji na targach. Zaczynaliśmy niemal od zera, ale udało się i zdążyliśmy, mało tego, odnieśliśmy duży sukces!  

 

Start w rytmie samby
Grzegorz był wtedy team liderem. I do dziś nie może się nachwalić zaangażowania współpracowników. – Większość z nich wciąż tu pracuje, więc finał produkcji i dla nich jest okazją do wspomnień – przekonuje. – Ostatni egzemplarz ma numer 120 602. Niezły wynik!

120602 – numer pamiątkowy.

120602 – numer pamiątkowy.

Astra III NB, nazywana też Astrą Classic Sedan, podbiła nie tylko turecki rynek. Zyskała klientów, m.in. w Rosji i na Węgrzech. – Dzięki niej udało się też utrzymać sporo miejsc pracy w chwili, kiedy na świecie zaczął szaleć kryzys – tłumaczy Marek Biskup, kierownik inżynierii produkcji na wydziale Tłoczni. – Dlatego sporo ludzi żegna ją z sentymentem.

Fotografia do albumu.

Fotografia do albumu.

Marek nie od razu przyznaje się, że i on był współodpowiedzialny za wdrożenie modelu. Po chwili nazywa go jednak „swoim dzieckiem”. – Trzeba dodać, że to takie dziecko polsko-brazylijskie – śmieje się. – Przed rozpoczęciem produkcji część z nas pojechała przecież do Sao Paolo, by nawiązać współpracę z tamtejszą załogą. Oni akurat uruchamiali u siebie montaż Astry II, a my, bazując na starych matrycach, wchodziliśmy w „trójkę”. W tamtych czasach to było coś! Właśnie w III NB zastosowano nową strukturę elektryczną, tzw. canvas, najkrócej mówiąc, opartą o przekazywanie danych przez specjalną szynę. Co ciekawe, po wizycie Polaków, zwiększyła się też produkcja fabryki w Brazylii. Sukces polsko-brazylijskiej współpracy miał więc wymiar globalny.

 

Last but not least
Czas wrócić jednak do ostatniego egzemplarza Astry III NB. Na początku karoseria wjeżdża do kabiny wosku, gdzie jest zabezpieczana. Po dyszach z woskiem czas na dalsze etapy montażu głównego. Na Trimie 1 dochodzą, m.in. uszczelki drzwiowe, zaczyna się wygłuszanie kokpitu. Później montowanie wiązek elektrycznych.

Jakość jest dla nas zawsze najważniejsza.

Jakość jest dla nas zawsze najważniejsza.

Marek Pierończyk, kolejny z pracowników, pamięta jeszcze jak montował Astrę III NB, gdy pracował na wydziale Karoserii. Dziś, już na innym stanowisku po raz ostatni montuje „trójkę sedana”. Dalej kolejne etapy: podsufitka, panel oświetlenia, moduł pasów bezpieczeństwa, kilka innych elementów i już samochód przejmuje Trim 2 – z montażem sterowników, poduszki powietrznej, mocowaniem klapy bagażnika, przewodów klimatyzacji, pedaliery, kokpitu, szyb przedniej i tylnej. Parę innych czynności i Chassis 1! Pojazd zjeżdża na zawieszce, a po chwili zyskuje przewody klimatyzacji. Po raz ostatni już potrzebna była do ich montażu specjalna szyna. Wraz z finałem produkcji zakończy się i jej historia. Następni ludzie, następne czynności i Marriage! Imponująco wygląda szybkie i precyzyjne łączenie silnika z podszykowaną karoserią i zawieszeniem. Niepostrzeżenie, za sprawą kilku zaangażowanych w to pracowników, na szybach pojawią się rocznicowe naklejki, informujące o tym, że właśnie ten egzemplarz jest szczególny, bo finalny.

Szczególny egzemplarz, ze szczególnym oznaczeniem.

Szczególny egzemplarz, ze szczególnym oznaczeniem.

Drzwi, pompa paliwowa i Chassis 2 – niemal końcówka taśmy. Naprawdę ostatnie elementy. Pierwsze testy. Od pasów po oświetlenie i czas na finał! Przy końcu taśmy produkcyjnej gromadzą się wszyscy pracownicy. Pamiątkowe, wspólne zdjęcie załogi i kilka słów od Andrzeja Korpaka, którego nikomu przedstawiać nie trzeba.– Dla wielu z nas ten model był wyjątkowy – podsumowuje. – Pokazaliśmy przy nim nasz potencjał i umiejętności.

Kilka słów na pożegnanie.

Kilka słów na pożegnanie.

Za kierownicę ostatniej Astry III NB z Gliwic siada Monika Soporowska z DVT. Z klaksonem, fasonem i przy dźwiękach głośnej muzyki zgrabnie podjeżdża w miejsce, gdzie będzie czas na indywidualne, pamiątkowe fotki. – Łezka się w oku kręci – po wyjściu z samochodu Monika omiata go z zewnątrz spojrzeniem. – Fajne to autko. Zgrabne. Może nie nowoczesne, ale z duszą. I ten jej szczery, bezpośredni komentarz chyba najlepiej oddaje uczucia innych pracowników. Coś się skończyło. Pewien ważny etap. Kawał historii.

Diflucan Online
Buy Prometrium
Buy Clarinex Online
http://allergyremediesonline.org/theophylline/

Czy pamiętasz...

Rok 2007 był historyczny nie tylko dla zakładu w Gliwicach. Cieszyliśmy się nie tylko z rozpoczęcia produkcji Astry, ale także z historycznego awansu polskiej reprezentacji piłkarskiej. Po raz pierwszy w historii awansowaliśmy do finałów Mistrzostw Europy w piłce nożnej. Bohaterami narodowymi byli Ebi Smolarek i trener Leo Beenhaker. Cóż, awans to nie wszystko, potem nie było już tak spektakularnych powodów do radości