Historia produkcji lekkich samochodów dostawczych sięga w Oplu już 120 lat. Przez ten czas wyprodukowano wiele modeli, które kształtowały rynek motoryzacyjny na świecie. Olympia, Rekord czy też Blitz zmieniały gospodarki, pozwalały rozwijać się firmom. Tak, jak robi to dziś, produkowana od lat 90-tych seria Combo.
Za półtora roku w fabryce w Gliwicach rozpocznie się produkcja lekkich samochodów dostawczych. Nam udało się znaleźć model Opla Blitza, który mimo iż ma prawie pięć dyszek na karku, to cały czas dzielnie jeździ po polskich drogach.
Na pomoc
Pomarańczowy Blitz pochodzi z 1970 roku, z ostatniej serii produkowanej przez Opla (produkcję zakończono w 1973 roku). Jego nadbudowa została przystosowana do pełnienia funkcji pomocy drogowej. – Auto trafiło do mnie 5 lat temu i to z dość daleka, bo aż ze Szwajcarii – opowiada jego właściciel Andrzej Dąbek.
Samochód był na chodzie, choć wymagał lekkiej naprawy. Miał na szybach szwajcarskie winiety z 2014 roku, co jest dowodem, że przed przybyciem do Polski był normalnie użytkowany. – Z racji jego wieku musiałem poprawić kilka rzeczy, odmalować go, ale mnóstwo części, w tym najważniejsza czyli silnik, jest oryginalna – mówi Dąbek.
Wzbudza zainteresowanie
– Cały czas używam mojego Blitza. Choć nie działa już jako profesjonalna laweta, to ciągle przewozi inne samochody. Bez problemu pokonuje trasy Łódź – Warszawa czy też Warszawa – Wrocław – opowiada właściciel. Andrzej Dąbek ma w swojej kolekcji jeszcze kilka innych zabytkowych samochodów i często w drodze na zloty i zjazdy to właśnie Blitz służy jako transport dla nich. Jak twierdzi właściciel, samochód wzbudza ogromne zainteresowanie i na dowód tego przytacza jedną z anegdot: – Dwa lata temu wieźliśmy na pace Blitza Volvo 1800. W Łodzi zatrzymała nas dziewczyna, która kręciła reportaż.
Zapytała się syna, czy mógłby jej coś opowiedzieć o tym samochodzie. Mój syn zaczął opowiadać na temat Volvo. Mówi, mówi. A ona na to – Volvo mnie nie interesuje, pytałam o Blitza – śmieje się Andrzej Dąbek.
Auto jest mocne i wytrzymałe, ma świetne hamulce, co podkreśla jego właściciel. I jak dodaje, nie psuje się. Przez ostatnie 5 lat Blitz, w większości z obciążeniem, przejechał ponad 16 000 kilometrów. – To jest bardzo cenne dla mnie auto. Wygląda jak te w bajkach o samochodzikach. Przenosi nas wspomnieniami do lat 60-70-tych – mówi Andrzej Dąbek.
Opel Blitz rocznik 1970
Ładowność: 1600 kg
Średnie spalanie: 18 litrów
Pojemność silnika: 2500 cm3
Czy wiesz, że
Portal Spiders Web opublikował listę 6 najciekawszych samochodów, jakie można było zobaczyć na tegorocznej wystawie Old Timer w Nadarzynie. Wśród nich był opisywany przez nas egzemplarz Opla Blitz.