www.youtube.com/watch?v=4lHrOIBI_ps
Czy wiesz, że…
najstarszy park rozrywki, który wciąż funkcjonuje, został otwarty w 1583 roku? Jest to duński park Dyrehavsbakken(potocznie zwany Bakken), znajdujący się w miejscowości Klampenborg
w odległości ok. 10 km na północ od Kopenhagi. Rocznie odwiedza go około 3 mln turystów.
Początkowo ściągały tam tłumy ze względu na naturalną wodę źródlaną, która, jak wierzono, posiadała lecznicze właściwości. Organizowano tam pokazy artystyczne, na terenie znajdowałsię też park zwierząt.
Najstarszy i najsłynniejszy rollercoaster w tym parku to drewniany Rutschebanen z 1932 roku.
Po dzień dzisiejszy Bakken zachował swój tradycyjny charakter, bo wejście jest darmowe, a za każdą atrakcję płaci się oddzielnie.
Moc wrażeń, lawina emocji i nieschodzące z twarzy uśmiechy – tak w skrócie można opisać przebieg wycieczki. Słoneczna pogoda pozwoliła w pełni skorzystać z uroków atrakcji. Dzieci wróciły do domów zachwycone i… z apetytem na więcej! – Moja córka Ola pyta, czy za rok też będzie taka wycieczka, bo jak tak, to już zaczyna się uczyć – opowiada jeden z rodziców.
Podobne postanowienia padają też z ust innych dzieci. – W przyszłym roku fajnie byłoby jechać do Tatralandii. Utrzymam swoje oceny (średnia 5,4), a nawet poprawię czwórkę z języka polskiego na piątkę! – mówi uczestniczka wycieczki Klaudia.
Jak widać, akcja „Świadectwo na 5-tkę” na wiele dzieci zadziałała mobilizująco. A – powiedzmy to sobie wprost – żeby dostać się do grona szczęśliwców i pojechać do „Energylandii”, nie miały one łatwego zadania. Musiały spełnić dwa warunki: mieć zachowanie wzorowe i średnią ocen minimum 5.0. Oznacza to, że z każdego przedmiotu powinni mieć na świadectwie conajmniej piątkę! A jak noga się powinęła i czwórka się trafiła, to trzeba było nadrobić to szóstką z innego przedmiotu.
– Taka nagroda to doskonały sposób na docenienie trudu i wysiłku dziecka, włożonego w cały rok jego pracy – mówi psycholog dziecięcy Edyta Żółtowska-Górska. – Uczy je to od najmłodszych lat, że staranie się popłaca, że jest nagradzane.
W konkursie mogli wziąć udział uczniowie szkół podstawowych z klas IV-VI, gimnazjów i szkół ponadgimnazjalnych. – Łącznie wpłynęło do nas 54 zgłoszenia, które spełniły wymogi konkursowe, ale ostatecznie w wycieczce uczestniczyło 44 uczniów i pięciu opiekunów – mówi Natalia Janiczak-Liput, pomysłodawczyni projektu.
Nagroda ufundowana przez gliwicką fabrykę okazała się strzałem w 10-tkę, bo dla zdecydowanej większości dzieci była to pierwsza wizyta w Energylandii. Tuż po powrocie z wycieczki do opiekunów wpłynęła masa maili z podziękowaniami od rodziców. „Chciałbym przekazać informację o bardzo dobrej organizacji pobytu. Moja córka jest bardzo zadowolona. Super pomysł z wyborem miejsca i samym kryterium – bonus za świadectwo. Warto, aby było to cykliczne“ – czytamy w jednej z wiadomości. Inny rodzic pisze: „Córka z wypiekami na twarzy opowiadała nam, jak świetnie się bawiła w swojej grupie, ale sądzę, że i inni uczestnicy mieli podobne wrażenia. Wiem, że odbyło się to kosztem Waszego czasu, który mogłyście spędzić z najbliższymi, ale niech radość mojego dziecka będzie choć w części dla Was rekompensatą“.
Natalia Janiczak-Liput opowiada, że takie wiadomości są bardzo pokrzepiające. – Cieszą nas one niezmiernie. To dla nas ogromna radość, że mogliśmy przyczynić się do zadowolenia dzieci i że nasze zaangażowanie zostało docenione. Takie sygnały podnoszą nas na duchu i nakręcają do tworzenia kolejnych, nowych projektów.