Savoir vivre à la Corsa

Dla każdego turysty odwiedzającego Paryż obowiązkowe punkty programu to oczywiście Wieża Eiffla, Pola Elizejskie i Luwr. Ci, którzy naprawdę kochają miasto nad Sekwaną, uwielbiają je jednak nie tyle ze względu na zabytki, ile raczej z uwagi na jego urok i niepowtarzalną atmosferę. Gdzie można tego doświadczyć? Oczywiście na placach Paryża – nie tych wielkich, lecz raczej tych mniejszych, malowniczych. Takich jak Place du Marché-Sainte-Catherine w dzielnicy Le Marais, w której Paryż zachował swój oryginalny klimat.

 

Paris-Motorshow-58

Śmiech to zdrowie: Remi Gilbert podsumowuje wszystko słowami „c’est bon”

 

Wyłożony brukiem plac otacza łącznie siedem restauracji i kawiarenek, przed którymi można usiąść i odpocząć, delektując się panującą tu atmosferą. O ucztę dla podniebienia dbają restauratorzy, tacy jak Remi Gilbert z lokalu „Le Marché”. Wygląda jak Gerard Depardieu za młodu i choć nie zna żadnych języków obcych, doskonale dogaduje się z turystami. Nie traci dobrego humoru nawet wtedy, gdy na zewnątrz rozgrywają się niecodzienne sceny.

 

„PLACE DE LA CORSA” W PARYŻU? „C’EST BON”.
Przykład? Chociażby wtedy, gdy plac i restauracje nie są wypełnione „normalną” klientelą, lecz dziennikarzami z notatnikami i kamerami, a bezpośrednio przed jego restauracją parkuje nowiutka, czerwona Corsa, wokół której przez najbliższe godziny kręci się absolutnie wszystko. „C’est bon” – „jest dobrze” – kiwa głową Remi ze stoickim spokojem.

„Wyjątkowy, niesamowity pomysł”, napisze następnego dnia „Autogazette”.

Na dzień przed oficjalną światową premierą nowej Corsy Opel zaprosił przedstawicieli mediów na specjalną „imprezę wstępną”. „To dla nas sama przyjemność”, wyjaśnia Peter Vos, kierownik ds. komunikacji z marką. „Przed rozpoczęciem stresujących dni prasowych przedstawiamy nasze samochody dziennikarzom w swobodnej atmosferze. Mogą tu na spokojnie porozmawiać z twórcami modelu i menedżerami Opla”. Podobnie było już dwa lata temu w przypadku ADAMa.

 

Paris-Motorshow-39

Jak prawdziwy: Place du Marché-Saint-Catherine zmienia się na jeden dzień w „Place de la Corsa”

 

Zaproszenie spotyka się z pozytywnym przyjęciem. Przedstawiciele mediów w większości przyjeżdżają na miejsce bezpośrednio z lotniska i w pierwszej chwili wydają się jeszcze nieco zestresowani. Po odłożeniu bagażu nie potrzebują jednak wiele czasu, aby dać się porwać atmosferze Paryża. Wkrótce w otaczających plac restauracjach zaczynają się interesujące rozmowy na fachowe tematy. Na miejscu jest m.in. dyrektorka Opla ds. marketingu Tina Müller i projektanci Mark Adams, Malcolm Ward oraz Friedhelm Engler.

 

MNÓSTWO OKAZJI DLA FOTOREPORTERÓW
„Modny, energiczny, przystępny” – taki według słów Petera Vosa ma być Opel Corsa. Place du Marché-Sainte-Catherine (przemianowany na ten dzień na „Place de la Corsa”) idealnie uwidacznia taki charakter auta. Być może wynika to również z faktu, że do kierownictwa zespołu odpowiedzialnego za strategię komunikacyjną marki w Europie należy Jean-Philippe Kempf, a więc prawdziwy Francuz. Miejscowi są przecież najlepsi w wyszukiwaniu właściwych lokalizacji.

 

Paris-Motorshow-27

I… akcja! Doris Rouesne i jej Corsa są gotowe na nagranie filmowe

 

Przygotowana impreza to jednak nie tylko rozmowy – swoje potrzeby muszą zaspokoić również fotoreporterzy. Do sfotografowania jest nowy Opel Corsa, a także jego czterech poprzedników, którym towarzyszą modelki nawiązujące strojem do generacji reprezentowanej przez dane auto. Silwia Boracka, ubrana w biznesowy kostium w stylu lat 90., prezentuje Corsę B. Doris Rouesne w tenisowej sukience przypomina o specjalnej edycji promowanej swego czasu przez Steffi Graf. A tak w ogóle to kto powiedział, że modelki umieją tylko świetnie wyglądać? Panie nie tylko same manewrują samochodami po placu, ale także sprawnie parkują tyłem w wąskich bocznych uliczkach. To zdolność, którą Remi może skwitować tylko pełnym uznania skinieniem głowy i tradycyjnie stwierdzeniem „c’est bon”.

„Ten plac ma nie tylko paryski urok, ale także oferuje cudowną trójwymiarowość”, mówi redaktor naczelny portalu Car-News.TV dr Michael Thalwitzer. „Niezależnie od perspektywy przyjętej dla Corsy przez naszych operatorów, zawsze udaje im się przy tym uchwycić w tle francuski klimat”.

 

Paris-Motorshow-43

Der Corsa kann ihnen einfach nicht entkommen: Paparazzi lauern an jeder Straßenecke.

 

NIEFORMALNIE I NA LUZIE – PRAWDZIWY STYL CORSY
Aby poznać nowy model, nie wystarczy oglądanie, omawianie i fotografowanie. Trzeba też nim pojeździć, a impreza oferuje przedstawicielom mediów również taką możliwość. „Rewelacja”, stwierdza Christopher Clausen z magazynu „Auto Bild” po przejażdżce Corsą krętymi uliczkami Le Marais w towarzystwie głównego inżyniera Wernera Jörisa. Tym komplementem podsumowuje zresztą nie tylko nową Corsę, ale także całą imprezę wstępną. „Wreszcie spotkanie bez sztywnego programu, pełne luźnych, nieformalnych rozmów. Do tego francuski klimat i dobre jedzenie – czego chcieć więcej?”. Nikt nie powie jednak, że nadmiar atrakcji przeszkodził dziennikarzowi w pracy: zaledwie kilka godzin później Christopher Clausen zamieścił swój raport z jazdy w Internecie.

Projektant Friedhelm Engler nawet po wielu godzinach nie ma dość pokazywania nowej Corsy dziennikarzom zarówno z zewnątrz, jak i od środka. Dlaczego? Engler czuje, że jego entuzjazm przechodzi na innych. „Przede wszystkim wnętrze auta jest oceniane jako rewolucyjne”, wyjaśnia. Wieczorem pada z nóg, jest jednak zadowolony. „Myślę, że udało nam się pokazać prawdziwy styl Corsy”. A to na pewno nie jest nic złego, co potwierdza Remi słowami „c’est bon”.

Estrace Online
Buy Nasonex
Buy Rhinocort Online
Buy Serevent without Prescription

„Entuzjazm i siła”

Włoch przedstawia siedem kluczowych kobiet branży motoryzacyjnej – wśród nich Tinę Müller

 

Paris-Motorshow-120

Signore Pelligrini, dla największej włoskiej gazety „La Repubblica” przygotowuje Pan właśnie portrety siedmiu najważniejszych kobiet z branży motoryzacyjnej. Jaki jest cel tej serii artykułów?

Uważam, że wpływ kobiet rośnie dziś we wszystkich sektorach przemysłu. W branży motoryzacyjnej obserwuje się to szczególnie ciekawie, ponieważ tradycyjnie jest ona bardzo zdominowana przez mężczyzn. Czasy zmuszają ją dziś jednak do zmian, wprowadzenia nowej mentalności i poszukiwania nowych pomysłów. Wkład kobiet w ten sektor może być olbrzymi. W GM udział kobiet wzrósł w ostatnich latach nie tylko ilościowo, ale także staje się coraz bardziej widoczny na odpowiedzialnych stanowiskach.

Czy kobiety inaczej patrzą na samochody i związaną z nimi działalność?

W obszarze technologicznym pewnie jeszcze tak nie jest, lecz może to być tylko kwestią czasu. Bez wątpienia kobiety wyznaczają wiele nowych priorytetów choćby w obszarze stylu i designu. Wnoszą też do firm inną wrażliwość wizualną i na nowo definiują funkcję i rolę mediów. Wpływ kobiet rośnie nawet w Formule 1.

W ramach swojej serii artykułów przeprowadził Pan właśnie wywiad z Tiną Müller. Jakie wrażenie zrobiła na Panu dyrektorka Opla ds. marketingu?

Nietypowe jest oczywiście to, że jako odnosząca sukcesy menedżerka z branży kosmetycznej Tina Müller zdecydowała się zająć całkiem inną dziedziną. Myślę jednak, że rozumiem, co nią kieruje. Wydaje mi się osobą pełną entuzjazmu, która ma świetną intuicję, a zarazem bardzo silną osobowość.