Czy to się uda? Czy młodzież będzie chętna do nauki? Czy potrafimy im przekazać wiedzę? I jak to dobrze zorganizować? Pytań i obaw opiekunowie praktykantów z nowo tworzonej Klasy Patronackiej Opla mieli mnóstwo. A uczniowie? Pewnie też. Po roku działalności programu opiekunowie nie mogą się nachwalić swoich podopiecznych, a praktykanci są zachwyceni swoimi mentorami. I miejscem – nowoczesną fabryką, gdzie zdobywają swoje pierwsze zawodowe szlify.
– Bardzo się cieszę, że tu trafiłem – mówi Łukasz Gułkowski, który właśnie odbywa praktyki zawodowe w naszej fabryce w ramach Klasy Patronackiej. – Chodziłem do technikum przez rok, ale te zajęcia mnie nie interesowały, więc zmieniłem plany. Od zawsze lubiłem grzebać przy samochodach. Moja pierwsza praca, już w gimnazjum, polegała na pomocy w zakładzie wulkanizacyjnym i asystowaniu mechanikowi, więc kiedy usłyszałem o Klasie Patronackiej Opla, pomyślałem: super, to coś dla mnie. No i jeszcze to, że dostanę szansę uczenia się pod patronatem tak poważnej firmy jak Opel. Mocno się zmobilizowałem, żeby się dostać do tej klasy i uczyć. I jestem! – Łukasz z przejęciem opowiada o swojej drodze do Klasy Patronackiej Opla.
Tu wszystko jest ciekawe, wszystkiego łykamy po trochu…
W szkole przewidziano dla Klasy Patronackiej przedmioty ogólne oraz zawodowe, takie jak elektrotechnika czy pneumatyka, a do tego warsztaty. Całą przekazaną im w szkole wiedzę wykorzystują podczas miesięcznych praktyk zawodowych pod czujnym okiem opiekuna na każdym wydziale. Początkowo byli słuchaczami i obserwatorami, teraz ich zakres obowiązków się poszerza. Jak opowiada Marek Junker, lider grupy na Wydziale Lakierni, jego uczniowie zaczynali od kontroli powłoki lakierniczej, a obecnie doszły do tego elementy montażu. – Niektóre operacje są wymagające nawet dla doświadczonego pracownika, więc nie jest łatwo – podkreśla Marek Junker.
Łukasz Gułkowski październikowe praktyki zawodowe rozpoczął na Wydziale Montażu Głównego, sprawdzając koła boczne i ich wysokość. – Potem byliśmy na tłoczni, tam sprawdzaliśmy matrycę, robiliśmy jej przegląd, konieczne wymiany i sprawdzaliśmy dokręcenie śrub. Do tego oczywiście mamy wykłady naszych opiekunów.
Instruują nas i opowiadają o danej czynności – mówi Łukasz. – Jeśli czegoś nie rozumiemy, możemy poprosić mentorów o wyjaśnienie. Zawsze spokojnie wytłumaczą, a dla nas nawet rzeczy, których nie rozumieliśmy w szkole, stają się jasne!
Łukasz wraz z dwoma kolegami ostatni tydzień praktyk zawodowych spędzili na Wydziale Karoserii. Zajmowali się rurą klejową, składali pistolet do kleju i wykonywali pomiary elektronarzędzi. Czy mają jakieś ulubione stanowisko pracy? – Wszystko jest ciekawe, wszystkiego łykamy po trochu. Ciągle robimy coś nowego, innego i cały czas się uczymy – praktykanci nie kryją zadowolenia, że mogą zdobywać wiedzę w tak nowoczesnej fabryce.
Te pochlebne opinie kandydatów na przyszłych pracowników na temat programu praktyk zawodowych to miód na serce zawodowych mentorów. – Podoba mi się edukacja młodych – z uśmiechem przyznaje Dariusz Kozłowski. – Cieszymy się z ich zaangażowania i współpracy. Szczególnie jestem zadowolony, kiedy słyszę od młodzieży, że coś ich zainteresowało, że zrozumieli jakiś proces lub coś, co było niejasne w szkole, tutaj stało się proste.
Czujemy wsparcie ze strony Opla
Młodym praktykantom sprzyja atmosfera, jaką tworzą ludzie w firmie, sprzyjają opiekunowie, ale to nie cały przepis na sukces. Opel zapewnił bowiem młodzieży system wychowawczo-edukacyjny, w którym bardzo dobrze się odnaleźli.
– Czujemy wsparcie ze strony Opla – jednym głosem mówią praktykanci. – Często odwiedzają nas w szkole przedstawiciele firmy, dostajemy pomoce naukowe i zachętę do nauki w postaci nagród na koniec roku i miesięcznych premii.
Mamy porównanie z innymi klasami, które nie są objęte żadnym patronatem i nie ma tam takiej świetnej organizacji – podkreślają. Największą motywacją dla młodych jest perspektywa zatrudnienia w miejscu, w którym zaczynają czuć się pewnie. W klasie bardzo ważne jest też zachowanie. – Podchodzimy do tej firmy poważnie. Wszyscy próbujemy się pokazać z jak najlepszej strony. Oczywiście żartujemy, śmiejemy się, nie jesteśmy ponurakami, ale nie robimy żadnych kawałów, przede wszystkim skupiamy się na pracy – podkreśla Łukasz Gułkowski
Plany? Oczywiście związane z Oplem!
– Na początku nie miałem szczególnych oczekiwań. Chciałem sprawdzić, czym jest ta klasa i spróbować, bo lubię składać i rozkręcać różne części – przyznaje Fabian Kwiatkowski. – Bardzo mi się spodobało i w przyszłości widziałbym siebie na utrzymaniu ruchu w Kaizenie, ale z boku, nie na linii.
Wszyscy chłopcy podkreślają, że Opel dał im motywację do ciągłego rozwoju, dlatego po skończeniu szkoły chcą kontynuować edukację w GCE. Do tego czasu uczniów Klasy Patronackiej czeka jeszcze trochę nauki i kilka wizyt w fabryce w dotychczasowej roli. Ale już nie mogą się doczekać końca szkoły, a czas praktyk zawodowych to ich ulubiony miesiąc w roku.
Klasa Patronacka Opla
Klasa powstała w ubiegłym roku w Górnośląskim Centrum Edukacyjnym w Gliwicach. Naukę rozpoczęło w niej 15 uczniów. Program dydaktyczny zakłada dodatkowe przedmioty zawodowe, warsztaty oraz miesięczne praktyki zawodowe w fabryce Opla w każdym semestrze. W październiku odbyły się już trzecie praktyki.